
Przedsmak wakacji
Od środy 7.06. do piątku 9.06. uczniowie klas piątych miło spędzali czas na biwaku edukacyjno-wypoczynkowym w Poddąbiu. „Wrócimy tu za rok!” – napisali na pożegnanie w Księdze Pamiątkowej Ośrodka Rehabilitacyjno-Wczasowego „Słowiniec”.
Nadmorskie Poddąbie przywitało uczniów burzą, deszczem i gradem. Ale nawet taka pogoda nie zepsuła dobrych humorów. W tym czasie odbyły się „pojedynki sumo” na piłki, rozgrywki w tenisa stołowego i piłkarzyki. Kiedy tylko wyszło słońce, biwakowicze zajęli domki i rozpakowali bagaże. Na wizyty towarzyskie nie mieli jednak zbyt dużo czasu, bo już czekał na nich animator, który przygotował grę terenową „Ino się nie zgub…” Wyposażeni w mapki ruszyli w trasę. Po drodze musieli odnaleźć 10 punktów, zebrać ukryte w fanty i trafić z powrotem do ośrodka . Odpowiadali też na przygotowane przez pana Rajmunda pytania dotyczące nadmorskiej fauny i flory. Najlepsza okazała się Daria Żywicka. A na metę dotarli wszyscy… Po zabawie część grupy udała się na basen, a inni uczniowie rozgrywali mecze na orliku.
Kolejnego dnia przyszedł czas na edukację. Najpierw piątoklasiści ruszyli na ścieżkę przyrodniczą „Rowokół”, na szczycie której weszli na wieżę widokową. Z niej podziwiali jezioro Gardno, Łebsko, ruchome wydmy i Słupsk. Poznali też legendy i wierzenia związane z Rowokołem, rozpoznawali śpiew ptaków, mierzyli obwód Słowińskiego Mocarza i odwiedzili Muzeum Przyrodnicze w Smołdzinie. Wybrali się również do niezwykłego zakątka na szlaku Krainy w Kratkę – Muzeum Wsi Słowińskiej w Klukach. Po wizycie w skansenie wyruszyli do latarni morskiej w Czołpinie i mogli sprawdzić, dlaczego wydmy wędrują.
Po powrocie do ośrodka uczniowie znów „odwiedzili” basen, a wieczorem czekała ich niespodzianka przygotowana przez kierownictwo ośrodka – ognisko z kiełbaskami i muzyką.
Nie mniej intensywny był trzeci dzień pobytu. Tuż po śniadaniu odbyła się rywalizacja o kalesony pirata, czyli strzelanie z wiatrówki. Najlepszy okazał się Marcel Synakowski, który w trzech strzałach zdobył 16 punktów. Następnie grupy dziewcząt i chłopców musiały zapamiętać nazwy zaginionych zwierząt Rozamundy Szoguniastej i wyruszyć w teren w ich poszukiwaniu. Tu zdecydowane zwycięstwo odniosły dziewczyny…
Choć biwak zakończył się po grze, wycieczka trwała nadal. Piątoklasiści udali się jeszcze do Ustki, gdzie sprawdzili temperaturę wody w Bałtyku, przywitali się z ustecką syrenką i zjedli małe co nieco. Zmęczeni, ale zadowoleni około godziny 17.00 wrócili do domu. W Księdze Pamiątkowej ośrodka zapisali przed wyjazdem: „Wrócimy tu za rok!”